2020-02-18

Tomasz Jacyków o nowym sezonie „Shopping Queens”

0

Juror programu dla POLSATCAFE.PL o tym, co czeka widzów i uczestniczki. Tomasz Jacyków opowiedział, jak wygląda praca na planie oraz co jest największym atutem programu. Zdradził też w jaki sposób wystrzegać się błędów modowych. „Shopping Queens. Królowe zakupów” wiosną w Polsat Cafe.

- Dlaczego warto oglądać kolejny sezon programu „Shopping Queens. Królowe zakupów”?
- Lepiej uczyć się na cudzych błędach, niż na własnych, a „Shopping Queens” to właśnie program, który rozwija. Pokazuje różne estetyki, zróżnicowane podejście do mody oraz do cudzego i do własnego ciała. Różny temperament i istotę płci żeńskiej w każdym wieku. I to jest dobre, bo widzimy różnorodność i możemy zauważyć, że to co pasuje jednej osobie, nie wygląda dobrze na drugiej. Uważam, że najlepiej obejrzeć wszystkie sezony, bo dopiero wtedy ma się szerszy obraz tej niebywałej rozmaitości i różnych gustów.

- A jak zmieniają się gusta Polek na przestrzeni trwania programu?
- Są uczestniczki, na które rzeczywiście miło popatrzeć, ale zdarzają się też takie dziewczyny, których wolałbym nie widzieć... Ale to właśnie jest niesamowite! W tym programie nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Gdy wydaje się, że dziewczęta są miłe wobec siebie, nagle bardzo nisko się punktują. Z kolei te, które są dla siebie nieżyczliwe, przyznają sobie wysokie oceny. Zdarza się też tak, że wygrywa najgorsza - po złości. Więc poza tą sferą wizualną jest jeszcze studium osobowości ludzkich.

- A czego oczekuje pan od uczestniczki, która wygrywa program?
- Od każdej uczestniczki przede wszystkim oczekuję pogody ducha, otwartości, świadomości i odpowiedzialności. Gdy widzę dziewczynę, która jest obrażona albo nadęta, od razu traci w moich oczach dziewięćdziesiąt procent atrakcyjności i musi wyglądać naprawdę fenomenalnie, żebym zwrócił uwagę na to, co ma na sobie, a nie na jej brak uśmiechu.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez ShoppingQueens/KróloweZakupów (@shoppingqueens_polska)Sty 26, 2020 o 11:57 PST

- A jakie najczęstsze błędy modowe popełniają uczestniczki?
- Są różne błędy, ale właśnie po to jest taki program, żeby je popełniać i żeby później móc się na nich uczyć.

- Jest pan również prowadzącym program „Gwiazdy na Dywaniku” na antenie Polsat Cafe. Co jest łatwiejsze? Ocenianie gwiazd, czy dziewczyn w „Shopping Queens. Królowe zakupów”?
- Ocenianie gwiazd jest zdecydowanie ciekawsze, dlatego że są to osoby, które mają świadomość i które powinny mieć pieniądze na swoich stylistów. Z kolei przeciętną dziewczynę najpierw trzeba wyedukować, a dopiero później można ją krytykować, co też czynimy w „Shopping Queens”. A gwiazda skoro już się mówi, że nią jest, to znaczy, że jest kompletna, wyedukowana i wie jak się ubierać. Jest również świadoma tego, czego chce od życia i wie czego się spodziewać, gdy popełni błąd.

- A trudno ubiera się gwiazdy?
- Tak, bardzo trudno. Im gwiazda ma bardziej konkretny i charakterystyczny wizerunek, tym trudniej ją zadowolić. Z kolei, gdy poddaje się niczym plastelina, to styliście nie przynosi to żadnej przyjemności. Oczywiście dla mnie najważniejszy jest splendor, który spływa po zakończonej pracy, ale poza tym najwięcej satysfakcji sprawia mi ubieranie ludzi, którzy są zwyczajnie wdzięczni za to, co dla nich robię i dla których ubrania są potrzebne po to, żeby załatwić swoje własne potrzeby, a nie jedną czy drugą ściankę...

- Czy ma pan rady modowe dla widzów programu na ten sezon?
- Tak, to rada na całe życie. Do trzydziestki możemy ubierać się modnie bez względu na to, czy wyglądamy w kreacji dobrze. Później warto zadbać o to, żeby wyglądać przede wszystkim zgrabnie, a dopiero później modnie.

- A na co pan stawia w swoich stylizacjach?
- Ja w życiu stawiam tylko i wyłącznie na siebie. W związku z tym cały czas pracuję, uczę się, pracuję i nadal się uczę, aby nieustannie się rozwijać. Niech to będzie przesłanie dla uczestniczek i widzów programu.

Rozmawiała Paula Brzezińska