Magda Karwowska? Tak, ale ról życia było znacznie więcej!
Anna Seniuk to aktorka teatralna i filmowa, a od 1998 roku również profesor Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. W 2024 roku obchodziła jubileusz 60-lecia pracy scenicznej. Współpracowała z najwybitniejszymi twórcami polskiego teatru - Konradem Swinarskim, Kazimierzem Dejmkiem i Jerzym Jarockim. Była związana z Teatrem Starym w Krakowie, warszawskim Ateneum, Teatrem Polskim i Powszechnym. Od 2003 roku jest aktorką Teatru Narodowego.
Szerokiej publiczności znana jest przede wszystkim jako niezapomniana Magda Karwowska z kultowego serialu „Czterdziestolatek” i jego kontynuacji. Otrzymała liczne nagrody, m.in. tytuł Mistrza Mowy Polskiej, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Nagrodę im. Ireny Solskiej.
„W tym wieku właściwie już wszystko wolno”
Choć dziś mówi o sobie z humorem i pewnością, początkowo nie była spokojna o to, co przyniesie zaawansowany etap życia. - To się naprawdę bardzo różni - mówi Anna Seniuk, pytana o szczęście osiemdziesięciolatki. - Bałam się troszkę tego wieku. Nie chcę użyć słowa „starości”, ale przeczytałam wielu wspaniałych ludzi, którzy wypowiadali się na ten temat - dodaje.
Czego można się nauczyć od innych? - Na przykład Stefania Grodzieńska napisała, że dopiero zaczęła być naprawdę sobą. Na czym to polegało? Na tym, że w tym wieku właściwie już wszystko wolno. Powiedziała, że może zatańczyć na stole, może trzasnąć drzwiami, może komuś powiedzieć prawdę w oczy. Najwyżej odpowiedzą: „No babcia troszeczkę tam ma nie tego.” Skorzystałam więc z tej rady - przyznaje aktorka. - Aczkolwiek nie wszyscy się z tym zgadzają, na przykład Stasiuk powiedział, że kto mówi, że się pogodził ze starością, to łże. No, także mamy różne punkty widzenia - wskazuje.
Aktorka w swoim rozumieniu dojrzałego wieku jest jednak konsekwentna. - Ja się trzymam tego, że wreszcie mogę być sobą. Mogę robić, co chcę, kiedy chcę, jak chcę. O, na przykład mogę się umówić z tobą na rozmowę i proszę bardzo. Jestem bardzo wdzięczna. I będę mówiła prawdę. Całą prawdę - dodaje.
Z humorem opowiada też o tym, jak po osiemdziesiątce zmieniają się komplementy. - Wszystkie się właściwie zaczynają: „No, jak na swój wiek...”. Taka leciwa a pamięta, prowadzi samochód! Ile to komplementów jest. To jest cudowne - zauważa. - I mam jeszcze jedną radę dla pań, które będą w moim wieku, bo nie wiem, czy już są panie w moim wieku, żeby nie odejmować sobie po 80 lat, tylko dodawać. I na przykład: „Ile pani ma lat?” „90!”. „Jak pani świetnie wygląda!”. Naprawdę. I jeszcze dodatkowa radość jest - zauważa z entuzjazmem.
Szczerość i teatr, czyli cała Anna Seniuk
O aktorce z humorem i czułością mówią jej bliscy: córka, z którą napisała książkę biograficzną, syn - Grzegorz Małecki, także aktor, oraz Krystyna Janda, sąsiadka i przyjaciółka. Anna Seniuk wspomina dzieciństwo bez rodzinnego ciepła i mówi, że dziś nadrabia w domu wielopokoleniowym w Milanówku. Wspomina profesorów, studentów, początki w Teatrze Starym, a także lekcję, która została z nią na całe życie: nie kłamać.
„W bliskim planie” w sobotę o godz. 11:00 w Polsat Café.